Nie bez znaczenia w kreowaniu polityki emigracyjnej przez Państwo Polskie było powstanie 11 stycznia 1930 r. Syndykatu Emigracyjnego. Był on spółką akcyjną z udziałem Skarbu Państwa (60%) i koncesjonowanych w Polsce linii okrętowych, zasilaną finansowo z budżetu. Udzielał informacji, pomagał kandydatom do wyjazdu wypełnić wymagane dokumenty, organizował transporty i zniżki na bilety kolejowe, okrętowe. Ze względu na swój status prawny (spółka akcyjna) łatwiej mu było, niż Urzędowi Kolonialnemu współuczestniczyć w realizowanych w latach 30. wspólnie z Ligą Morską i Kolonialną akcjach osadniczych na terenie innych krajów. W 1932 r. Syndykat posiadał 10 oddziałów i 2 agentury w terenie jako rozszerzenie centrali w Warszawie. Liczba ta wzrosła do 27 oddziałów pod koniec lat 30-tych.
W kształtowaniu ówczesnej polityki emigracyjnej Państwa Polskiego ogromną rolę odgrywała Liga Morska i Kolonialna, organizacja społeczna zasilana również z pieniędzy budżetowych, powstała w 1930 r. w wyniku przekształcenia Ligi Morskiej i Rzecznej. Jej pracami do 1939 r. faktycznie kierował generał Mariusz Zaruski, chociaż nominalnym prezesem Ligi Morskiej i Kolonialnej od jej powstania aż do śmierci (1936 r.) był generał Gustaw Orlicz-Dreszer. Stawiała sobie ona za cel propagowanie zagadnień morskich wśród społeczeństwa II Rzeczypospolitej. Działała na rzecz rozbudowy floty morskiej i rzecznej. Postulowała polską „ekspansję kolonialną” w Afryce i w Ameryce Południowej. Wydawała miesięcznik „Morze” i kwartalnik „Sprawy Morskie i Kolonialne”. W 1939 r. liczyła ponad 1 mln członków. Najwięcej w województwach: Stołecznym, Warszawskim, Śląskim, Poleskim, Wołyńskim.
W II RP działało też kilka organizacji naukowych, grupujących specjalistów zajmujących się sprawami wychodźstwa. Najważniejszą z nich był powstały w 1925 r. Instytut Naukowy do Badań Emigracji i Kolonizacji działający jako sekcja Polskiego Towarzystwa Emigracyjnego (założonego w 1908 r.). Wydawał on od 1926 r. „Kwartalnik Instytutu Naukowego do Badań Emigracji i Kolonizacji” pod red. doc. dr Gustawa Załęckiego. Na początku 1931 r. Instytut zmienił nazwę na Naukowy Instytut Emigracyjny i Kolonialny, a kwartalnik od 1928 r. wychodził pod tytułem: „Kwartalnik Naukowy Instytutu Emigracyjnego. Przegląd Emigracyjny”. Po jego likwidacji w 1932 r. większość jego pracowników odnalazła się w strukturach Ligi Morskiej i Kolonialnej. Do najważniejszych osiągnięć Instytutu można zaliczyć rozpracowanie możliwych do realizacji kierunków polskiej emigracji, jak również opracowanie modelu polskiej kolonii zagranicznej, produkującej na potrzeby gospodarki polskiej.
Polskie aspiracje kolonialne a polityka emigracyjna władz polskich
Powołanie w latach 20. organów centralnych sprawujących opiekę nad emigrantami i całym procesem emigracji pokazywało z jednej strony jak ważnym dla państwa polskiego było utrzymanie „więzi” z wychodźstwem. Z drugiej, jak wspomniałem powyżej odegrało podstawową rolę w przypadku późniejszych „aspiracji kolonialnych”. Bez nich nie byłyby możliwe liczne próby osadnictwa podejmowane przez Kolonię Polską, Towarzystwo Kolonialne, a w latach 30. przez Ligę Morska i Kolonialną czy Syndykat Emigracyjny. Podczas prowadzenia osadnictwa na terenie innych krajów wykorzystywano bowiem regulacje prawne dotyczące paszportu i kredytu emigracyjnego, opieki w trakcie podroży, jak i korzystano z pomocy instytucji dyplomatycznych.
„Aspiracje kolonialne” wbrew temu co się powszechnie uważa, nie były wynikiem „megalomaństwa” Państwa Polskiego, ale w decydującej mierze brały się z przemyślanej polityki władz polskich, prowadzonej wobec problemu wychodźstwa. Celem tej polityki było po pierwsze rozładowywanie napięć społecznych w kraju. Po drugie chodziło o stworzenie w państwach docelowych warunków do powstawania zwartych skupisk polskich. Po trzecie umożliwienie emigrantom i potomkom emigracji wcześniejszej kontaktów z krajem. Po czwarte władze polskie starały się stworzyć podstawy ekonomicznej egzystencji emigrantów. Cele te stawiały sobie niezmiennie wszystkie rządy Polski międzywojennej, bez względu na opcję polityczną jaką reprezentowały.
Głównymi środkami stosowanymi w celu realizacji tej polityki przez państwo polskie (oprócz uregulowań prawnych przybliżonych przeze mnie powyżej) były umowy emigracyjne negocjowane i podpisywane z państwami imigracyjnymi. Polsce udało się w okresie międzywojennym podpisać je z Francją (1919), Niemcami (1927), Estonią (1938), Boliwią (1937) i Łotwą (1938), Belgią (1923), Brazylią (1927. Umowa pomiędzy Urzędem Emigracyjnym a Sekretariatem ds. Rolnictwa Brazylii). Nie zdążono z Brazylią (Rząd Centralny), Argentyną, Kanadą, Paragwajem i Peru, Ekwadorem, Wenezuelą. Negocjowano (bardzo wstępnie) z USA, Wielką Brytanią a nawet z Japonią (polonia w Harbin w Mandżurii).
Jak słusznie zauważa P. Kraszewski (1977: 355), warty podkreślenia jest fakt, że o ile pierwsze umowy emigracyjne negocjowano z krajami, do których samoczynnie kierowali się wychodźcy z Polski, o tyle w okresie późniejszym, (czego przykładem jest umowa z Boliwią), to Państwo Polskie przejęło inicjatywę w kształtowaniu kierunków geograficznych wychodźstwa z Polski i umowa emigracyjna poprzedzała emigrację, przygotowywała bowiem dla niej grunt.
Oprócz umów emigracyjnych w okresie 20. międzywojennego Polska podpisała 22 traktaty i konwencje handlowe zawierające klauzule chroniące prawa polskich emigrantów. Z innych umów międzynarodowych podpisanych przez władze polskie należy wymienić konwencję pomiędzy Polską a Argentyną dotycząca odszkodowań za wypadki przy pracy (17 sierpnia 1932 r.). Podobny cel miała konwencja podpisana z Austrią o ubezpieczeniu górników, oraz konwencja w sprawie ubezpieczenia emerytalnego górników polskich zatrudnionych we Francji z 21 grudnia 1929 r. i analogiczna do niej konwencja z Belgią z 7 listopada 1931 r.
Ponadto Państwo Polskie świadczyło wsparcie finansowe w postaci subwencji, nisko oprocentowanych kredytów rządowych, zakupu ziemi dla inicjatyw „kolonizacyjnych” w Ameryce Południowej i w Afryce. Do najważniejszych należały: 1926 r. – Brazylia (Espirito Santo), 1927 r. – Peru (Montania), 1932 r. – Brazylia (Parana) i Argentyna (Missiones), 1935 r. – Liberia, 1938 r. – Angola (Cabinda). Finansowano również m.in. badanie Afryki (Angola, Liberia, Abisynia, Mozambik)
Polacy do Argentyny, Żydzi na Madagaskar…
Bezpardonowa obrona w wielu krajach przez władze polskie interesów emigrantów była bezpośrednią przyczyną oskarżania Polski przez prasę zagraniczną, głównie lewicową o „kolonializm” i „imperializm”. W latach 30. szerokim echem odbiła się w prasie zagranicznej sprawa zakupu w 1933 r w Paranie na cele osadnicze 2 mln hektarów ziemi i budowy linii kolejowej Riozinho-Guarapuava (też w Paranie) o długości 138 km, która miała połączyć polskie osiedla. Stanowy rząd Parany zaakceptował te propozycje z wielką ochotą, ponieważ Polska wiarygodnie przedstawiła źródła finansowania inwestycji. Z budowy linii kolejowej nic jednak nie wyszło, a umowa z rządem Parany podpisana w czerwcu 1934 r. została przez centralny rząd Brazylii anulowana.
Brazylia obawiała się bowiem utraty kontroli nad przekazanymi Polsce terenami. Mimo konfliktu dyplomatycznego pomiędzy Polską a Brazylią Liga Morska i Kolonialna (formalny właściciel projektu) realizowała inwestycję. Powstałą na obszarze 7 tysięcy ha osadę nazwano "Morska Wola". Liga kupiła też od władz Parany drugi teren pod kolejną osadę o nazwie "Orlicz-Dreszer", około 21 tys. ha. (przypominam, że gen. dyw. Gustaw Orlicz-Dreszer był od 1930 r. prezesem LMiK, aż do swojej tragicznej śmierci w katastrofie samolotowej w Orłowie-Gdyni w 1936 r.). Na zakupionych obszarach miały powstać nie tylko gospodarstwa rolne, lecz również cała obsługująca je infrastruktura: osady o charakterze miejskim, ze sklepami, magazynami, bankami. "Morska Wola" została podzielona na część miejską i wiejską. Część wiejska to było 286 działek po 25 ha każda, część miejska to 62 działki 100 x 60 metrów każda. W sierpniu 1935 r. ruszyli z Polski do "Morskiej Woli" pierwsi emigranci, w końcu 1936 r. mieszkało tam już 75 polskich rodzin, czyli około 350 osób wywodzących się częściowo ze starej, przesiedlonej tu emigracji, bądź z nowej.
Prawdziwy z Ciebie talent i mistrz pióra. Z ogromną łatwością przekładasz myśli na słowa a słowa na zdania… trzymaj tak dalej, dbaj i pięlęgnuj swego bloga… Skąd czerpiesz tak ciekawe inspiracje ?
Naprawdę podoba mi się twój szablon wp zwłaszcza ostylowanie kaskadowych arkuszy styli , skąd go pobrałeś? Z góry dziękuję!
Fajnie, że są wyszukiwarki internetowe i takie portale w sieci jak Twój. Jest merytoryczny i lekko zabawny. Widać, że wkładasz wiele serca w każdy post. Dzięki!
Naprawdę? Nigdy nie postrzegałam tego typu problemów w tych kategoriach.
MAJDAN W POLSCE – CZY TO MOŻLIWE? http://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/bl/2015-12-19-majdan.html
Interesuje Cię przyszłość Polski? http://urbietorbi-apocalypse.net/Polska.pl.html
Pragnę serdecznie zachęcić do odwiedzenia portalu http://urbietorbi-apocalypse.net/polski.pl.html Zachęcam również do obejrzenia Listy Stron Patriotycznych: http://patriotyczna.listastron.pl/?we=m2014
Grunt to mieć legalną pracę i porządek w pcaperaih. Wtedy bank nie ma się do czego przyczepić. Jeśli praca jest na kontrakcie, wszystko legalne, z kompletem dokumentf3w i dobrymi zarobkami, to banki nie powinny robić problemów.
Dobrze, że ludzie pracujący za granicą mogą brać kredyty w Polsce. Kiedyś byli oni traktowani bardzo po macoszemu i odmawiano im przyznawania kredytów, bo trzeba było być zatrudnionym w polskiej firmie na terenie kraju. A przecież wiadomo, że np. w UK czy Norwegii zarabia się dużo więcej i człowieka bardziej stać na płacenie rat. Poza tym będąc za granicą ludzie uczą się dyscypliny i często dużo lepiej i solidniej spłacają raty.
Ciekawy tekst