Jeśli chodzi o tematykę odszkodowań wojennych, zarówno w stosunku do Niemiec jak i Rosji sprawa jest otwarta i do wygrania. Dotarłem do informacji, iż parę lat temu jeden z amerykańskich dziennikarzy zwrócił się do znanych prawników Edwarda Kleina i Michaela Hausfelda z pytaniem, czy podjęliby się sporządzenia i wniesienia pozwu o reparacje wojenne dla Polski. Edward Klein m.in. oskarżał powojenne władze komunistyczne Polski o zagarnięcie mienia Żydów, a także reprezentował wobec niemieckich i nie tylko firm byłych robotników przymusowych z Polski i innych krajów Europy Wschodniej.
Michael Hausfeld reprezentował z kolei polski rząd podczas negocjacji o odszkodowania za pracę przymusową i niewolniczą (zakończone porozumieniem z Niemcami z 2000 r.). – Taka sprawa musiałaby być rozpatrywana przez międzynarodowe sądy, tu nie wystarczyłby cywilny pozew, bo chodzi o roszczenia państwa wobec państwa – powiedział mecenas Edward Klein. Michael Hausfeld stwierdził z kolei, że można by znaleźć podstawy prawne do wniesienia takiego pozwu i nie byłby on bez szans. Jakie są więc możliwości uzyskania przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec?
Furtka znajduje się w komunikacie rządu PRL z sierpnia 1953 r. Wtedy to, po zamieszkach robotniczych w Berlinie Wschodnim, rząd sowiecki zrzekł się reparacji od NRD. Dzień później to samo zrobił rząd PRL. W komunikacie mówiono wprawdzie o Niemczech, a nie NRD, lecz ZSRR pobierał reparacje tylko ze swojej strefy okupacyjnej, czyli właśnie z terytorium wschodnich Niemiec. Polska miała otrzymać 15 proc. z tego, co trafi do władz sowieckich. Rząd PRL nie mógł więc zrezygnować z czegoś, do czego de facto nie miał prawa, czyli z odszkodowań od całych Niemiec. Mimo iż w dyplomacji światowej uznano, że Polska jednostronnie zrzekła się wtedy należnych jej reparacji od całych Niemiec, podstawy prawne takiego stanowiska są wątpliwe.
Zdają sobie z tego sprawę sami Niemcy, dlatego gdy w 1990 r. w Polsce pojawiły się głosy nawołujące do ponownego rozpatrzenia sprawy odszkodowań wojennych, Bundestag podjął uchwałę, w której stwierdzono, że "rezygnacja Polski z reparacji od Niemiec z 1953 roku zachowuje moc obowiązującą także dla zjednoczonych Niemiec." Polski rząd w ogóle nie odniósł się do tej deklaracji. Gdyby niemieccy politycy zanegowali obowiązujące obecnie porozumienia, można w zgodzie z prawem międzynarodowym rozpatrywać kwestię reparacji wojennych – przekonuje prof. Jan Sandorski z Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego UAM w Poznaniu. Niemieccy politycy już to robią, choćby Erika Steinbach i w bardziej zawoalowany sposób Edmund Stoiber. – Polacy powinni być świadomi tego, że żądania Związku Wypędzonych nie są częścią niemieckiej polityki.
Ważne, żebyśmy nie słuchali tych wszystkich złych podszeptów, które pojawiają się w obu naszych krajach, lecz by nasze rządy zdecydowanie kroczyły pojednawczą drogą – przekonuje Markus Meckel, deputowany SPD do Bundestagu. Rzeczywistość niestety jest inna. To prawda, że roszczenia Związku Wypędzonych nie są częścią polityki niemieckiego rządu, ale w wypadku Niemiec to, co dzisiaj wydaje się niemożliwe, jutro może być realne. Nieraz już tak było w przeszłości. Również roszczenia w stosunku do Rosji spadkobierczyni ZSRR, która oficjalnie przyznała, że pakt Ribbentrop – Mołotow jest nieważny i był bezprawny z punktu widzenia prawa międzynarodowego (a więc zgodnie z prawem międzynarodowym ponosi ona odpowiedzialność za jego skutki) mają szanse powodzenia. I w tym wypadku ekspertyza panów Edwarda Kleina i Michaela Hausfelda dla Polski jest pozytywna. Reszta zależy od władz polskich. Możliwości do działania są bardzo duże.
Materiały dodatkowe:
dr Waldemar Gontarski, "Niemieckie roszczenia odszkodowawcze, czyli o stawianiu historii na głowie…"
mec. Stefan Hambura, "Reparacje wojenne w stosunkach polsko-niemieckich"
Dokument znajduje się na stronie Sejmu RP pod adresem: https://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_04/e-302.pdf
Stanislaw Jerzy Lec utwierdzal sie w przekonaniu, ze lepiej jest Podrzucic wlasne marzenia swoim wrogom, a moze zgina przy ich realizacji.
W 1981 służby specjalne PRL wydały książkę pt. Judeopolonia. Nieznane karty historii PRL . Jej autorem był płk wojskowej informacji Zdzisław Ciesiołkiewicz (pod jego nazwiskiem książka została wznowiona w 1989 przez wydawnictwo Unia Nowoczesnego Humanizmu Władysława Brulińskiego). Każdy Polak powinien zapoznać się z tą książką: http://wolna-polska.pl/wp-content/uploads/2014/02/Komplet.pdf
Temat zamiatany pod dywan od zakonczenia wojny..ostatnie ofiary zyjace-dzieci wojny wciaz czekaja – Polacy podniescie sie z kolan! Poznan juz to czyni-kontakt 660182563
Przede wszystkim Panie AS powinniśmy otrzymać odszkodowania od tych ktrzy nami w piecach palili czy np. rozstrzeliwali powstańcw.
Czyż nie powinniśmy otrzymać odszkodowania rwnież od Rosjan byli wespł z Niemcami rwnież najeźdźcami naszego kraju.
Niemcy wojne juz przegrały z Islamem.Demograficznie są już martwi tak jak Polska.
O nadchodzącej III Wojnie Światowej czytajcie na http://www.urbietorbi-apocalypse.net/3wojna_swiatowa.pl.html
Niemcy szykują się do wojny: czytajcie na http://www.urbietorbi-apocalypse.net/wojna_z_Niemcami.pl.html Rosja szykuje się do wojny: czytajcie na http://www.urbietorbi-apocalypse.net/3wojna_swiatowa.pl.html oraz http://www.urbietorbi-apocalypse.net/Rosja.pl.html O przyszłości Żydw czytajcie na http://www.urbietorbi-apocalypse.net/Zydy-Araby.pl.html
Mam nadzieje ze ktos sie wreszcie tym zajmie… ja sam probuje uswiadomic niemcow o tym co sie dzialo w Polsce i za co Niemcy ponosza odpowiedzialnosc. Prosilem o pomoc nawet w tej sprawie zwiazki polonijne w Niemczech, ale niestety bez reakcji… Reparacje to sprawa ktra nie ulega przedawnieniu wiec nadal mamy szanse ale im dłużej zwlekamy tym gorzej dla Polski czyli dla Nas !!!
czyli: zanegować wszystkie porozumienia i deklaracje wojenne i powojenne, poczawszy od paktu Ribentropp-Młotow, zacząć ugadywać się od nowa, taki okrągły stł z tortem w postaci Polski do okrojenia w \"pokojowej atmosferze\" przez Rosję (z Niemcami dogadają się o linię brzegowa od Kaliningradu do Gdańska, a po drodze Mazury), Niemcy (Gdańsk, Pomorze Wielkopolska, Śląsk Dolny, Opolski i Grny) i może też Ukraina (bij Lacha, nasz prszamisl, krakiv) i Czechy (Śląsk Cieszyński). A nam wspaniałomyślnie dostanie się w-szafka i kawałek środkowej Polski? Przy odrobinie naszego zaangażowania i szczęścia skończyło by się to 2dniową przegraną wojną, w ktrej ale patrząc na eunuchw politycznych ktrzy nami rządzą sąsiedzi po prostu nas skolonizują i tyle. Jesteśmy,cokolwiek byśmy robili i tak jesteśmy polityczni nędzarze i tyle. nie ma woli w nas i nie ma kto nas właściwą drogą poprowadzić
Polskie rzady zostawily nas Polakow..
Zgadzam się z Panem w tym temacie ,tylko naszym krajem musieli by rządzić Polacy,a nie starsi bracia w wierze.