W czasie trwania II wojny światowej w Europie, Portugalia sprzedawała wolfram i innych towary do hitlerowskich Niemiec, korzystając ze statusu państwa neutralnego. Za towary Niemcy płacili sztabami złota zrabowanymi w krajach, które okupowali. Blisko 30% tego złota pochodziła z terytoriów II RP. Transakcje odbywały się za pośrednictwem banków szwajcarskich. Po zakończeniu wojny, Portugalia potajemnie większość swoich rezerw w złocie sprzedała do Indonezji, Filipin, a przede wszystkim do Chin, za pośrednictwem Makau, jej kolonialnej enklawy w pobliżu Hongkongu. Transakcje te nadzorował Portugalski Bank Centralny.
Sprawa handlu wojennego pomiędzy Portugalią a hitlerowskimi Niemcami odżyła na nowo 50 lat po wojnie, za sprawą informacji prasowych dotyczących tzw. „nazistowskiego złota” zrabowanego ofiarom ludobójstwa znajdującego się w bankach szwajcarskich. Problem powstał w Szwajcarii, która została oskarżona o transakcje finansowe z III Rzeszą, w trakcie których Niemcy płacili zrabowanym złotem. Przy okazji wyszły na jaw transakcje, w których uczestniczyły banki portugalskie, w tym Portugalski Bank Centralny.
Rząd Holandii wszczął dochodzenie, aby dowiedzieć się co stało się z 75 tonami złota, tzn. połową grabieży w czasie II wojny światowej. Prasa holenderska w latach 1995-8 pisała bardzo dużo na ten temat. Były rozmowy pomiędzy politykami holenderskimi i portugalskimi. Doszło do porozumienia, którego szczegółów nie opublikowano. Niestety rząd i prezydent III RP Aleksander Kwaśniewski nie poszli drogą Holandii i nie było żadnej reakcji na powyższy problem, mimo, iż w wielu artykułach i dokumentach wyszło na jaw, iż znaczna część złota pochodziła z terenów II RP.
Według dokumentów alianckich, ponad 100 ton złota hitlerowskie Niemcy zostawiły w Portugalii za pośrednictwem szwajcarskich banków. Sprawa była na tyle kłopotliwa dla Portugalii, iż Prezydent Jorge Sampaio i premier Antonio Guterres omówili problem na posiedzeniach gabinetu i zgodnie z przeciekami prasowymi zalecili poufne rozmowy z poszkodowanymi w czasie wojny krajami. Czy była również oferta skierowana do władz polskich? Nie wiem, ale Polska w tym czasie trafiona „Jedwabnem” musiała walczyć o swoje dobre imię aby nie zostać publicznie napiętnowaną za współudział w holokauście Żydów. Poza tym spolegliwość ówczesnych władz III RP w tym Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego uprawomocnia tezę, iż jeśli nawet była taka oferta ze strony władz Portugalii to została zignorowana.
Sprawa tzw. „złota nazistów” w Portugalii nie jest zamknięta i wielu polityków, historyków, dziennikarzy podnosi ten problem przy różnej okazji np. wyborów. Wiele dokumentów archiwalnych dotyczących współpracy Portugalii z Hitlerem jest dostępnych w archiwach portugalskich, chociaż co jakiś czas pojawiają się apele do władz portugalskich, domagające się udostępnienia całości archiwów i podania pełnej informacji o skali współpracy z Hitlerem w czasie II wojny światowej.
''To polityczny i moralny problem,'' wielokrotnie wypowiadał się na ten temat Fernando Rosas, profesor historii współczesnej na Uniwersytecie w Lizbonie. ''Rząd powinien powiedzieć całą prawdę. Musimy rozliczyć się z tym wstydliwym problemem.''
Narodowy Bank Portugalii, który mieści się w budynku przy Rua do Comercio w Lizbonie z okazji obchodów 150. rocznicy powstania, pod koniec lat 90-tych XX w opublikował wiele dokumentów archiwalnych na temat jego współpracy hitlerowcami. Wydarzenie to miało ogromne znaczenie, ponieważ Narodowy Bank Portugalii miał monopol na operacje finansowe w złocie w czasie II Wojny Światowej. Sprawa jest rozwojowa i wiele istotnych dokumentów nadal oczekuje na publikacje. Niemniej obraz jaki wyłania się z opublikowanych już dokumentów jest bardzo pouczający. Przykładowo, w dokumencie z 1942 r. dotyczącym inwentaryzacji zasobów złota w Narodowym Banku Portugalii napisano, iż tylko jedna na trzy sztabki złota miała pieczęcie ze swastyką, pozostałe miały pieczęcie innych państw.
Problemu nie widzi Pan Nuno Jonet wiceprezes Narodowego Banku Portugalii (1995-9), który twierdzi, iż zakup złota był wynikiem całkowicie legalnych operacji handlowych. Portugalia wykorzystała ten argument przed Aliancką Komisją Trójstronną. Żądała ona po wojnie od Portugalii oddania 44 ton złota. Ostatecznie zadowolono się w 1953 r. 4 tonami złota i pozwolono Portugalii zachować resztę. Portugalia broniła się, iż nie miała świadomości tego, że hitlerowskie Niemcy płaciły złotem zrabowanym w innych krajach europejskich. Tezę tą odrzuca prof. Antonio Louca, historyk New University, który uważa, iż jest to nie prawda, ponieważ już w 1942 roku alianci oficjalnie poinformowali Portugalię, że naziści za dostawy portugalskie płacą skradzionym złotem. Pan prof. Louca opublikował dokumenty Ministerstwa Spraw Zagranicznych Portugalii, z których jasno wynika, że władze miały świadomość tego, że Niemcy płacą złotem pochodzącym z grabieży.
Z dokumentów Narodowego Banku Portugalii wynika, iż w 1940 roku, mniej niż 2 procent eksportu Portugalii miało miejsce do Niemiec, w 1942 roku liczba ta osiągnęła 24,4 proc. Portugalia wysyłała tekstylia, buty, żywność, ale największe obroty stanowił eksport wolframu, składnika stopu stali, co było niezbędne do produkcji pancerzy do czołgów. Lizbona pośredniczyła w handlu z III Rzeszą insuliną i diamentami z Ameryki Łacińskiej, żywnością z jej kolonii. Portugalia uczestniczyła również w sprzedaży nazistowskiego złota w Ameryce Południowej. Pan prof. Louca, w swojej książce pt: „Nazigold für Portugal”, (Viena: Holzhausen, 2002) przytacza dokumenty niemieckie, niedawno odtajnione, które pokazują, że w 1944 r. miała miejsce tajna misja kurierów działających na dużą skalę, którzy blisko 2 tony złota w kilku transportach przewieźli do niemieckiej ambasady w Lizbonie. Kurierzy ominęli w ten sposób Portugalski Bank Centralny i sprzedali złoto na czarnym rynku.
W lecie 1944 r. Europa była w chaosie. Wojska niemieckie zajęły Węgry, kiedy hitlerowcy uzyskali informacje, że podjęły one kroki w celu wycofania się z wojny. W Budapeszcie aresztowano m.in. członków rodziny Weiss-Chorin, właścicieli największego w kraju imperium przemysłowego. Grożono im uwięzieniem w obozie koncentracyjnym w Treblince. Ostatecznie, po zapłacie przez rodzinę wysokiego haraczu zezwolono im na emigrację. Co najmniej 32 członków rodziny przyjechało do Portugalii w czerwcu 1944 roku. W lipcu z niemieckiej ambasady w Lizbonie zaczęły przychodzić telegramy do Berlina, że cena złota w Lizbonie gwałtownie spada. Berlin zareagował gwałtownie, oskarżając rodzinę Weiss-Chorinów o sprzedaż w Portugalii złota i kosztowności wywiezionych z Węgier, mimo stanowczych zaprzeczeń z ich strony. Profesor Louca uważa, iż akcje kurierów niemieckich oferujących na czarnym rynku złote monety i biżuterię skradzione osobom fizycznym, miały decydujący wpływ na ceny złota w Lizbonie.
Ten wpis robi wielkie wrażenie, swooją lekkością wprawia w osłupienie, Chciałbym tak Jak ty frazować piękne zdania przyjmij najszczersze gesty wielkiego uznania.
Szkoda, że 2014 daje docenić dobre chwile i przechowywać go w swoim sercu do wspaniałych wspomnień, które chcesz stworzyć od tyłu i spojrzeć jeszcze raz. http://member.my-addr.com/uploads/images/1040.jpg
wiedzialem ze z tymi portugalczykami jest cos nie tak,pracuje w południowej francji u niemca pracuje tam wielu portugalczykow,bez skrupułï¿½w pozbywaja sie polakow i innych pracujacych donoszac itd to sa niezłe skurwesyny …
There are some attention-grabbing diedlanes on this article but I don\'t know if I see all of them middle to heart. There may be some validity however Ill take hold opinion till I look into it further. Good article , thanks and we would like extra! Added to FeedBurner as nicely
That\'s not just the best anwesr. It\'s the bestest answer!